W mroźny, sobotni poranek odwiedziliśmy Halę Koszyki, zabierając ze sobą aparat.
Przekąsiliśmy falafele z hummusem.
Wychodząc, skusiłam się na herbatę o smaku Spicy Chocolate z Kusmi Tea.
Przy okazji drobnych zakupów trafiliśmy na kawę z żołędzi, pijaną w Polsce w dawnych czasach. Sporządzony napój wyróżnia się pięknym zapachem i interesującym smakiem, kojarzącym się z lasem. Oprócz prażonych żołędzi zawiera odrobinę kardamonu, imbiru, cynamonu i goździków.
Drobne swiatelka dodaja mase uroku. I te duze zarowki – super! Fajne miejsce!
A herbata brzmi bardzo interesujaco.
5 lat na polibudzie i pojęcia nie miałam, że tuż za rogiem na Koszykowej kiedykolwiek stała jakaś hala! zachęciłaś mnie do wstąpienia do tego przybytku ;) i spróbowania kawy żołędziowej :)
słyszałam o Man Go same dobre rzeczy, chętnie bym takiego falafela przekąsiła :)
odwiedziłam Halę Koszyki podczas ostatniej wizyty w Warszawie, zrobiła na mnie wrażenie, estetyczne centrum handlowe wypełnione knajpami i eko żywnością :) jak zwykle super dokumentacja u Ciebie ;)
Kawa żołędziowa mnie zaciekawiła. Ostatnio poszukuję nowych herbat i kaw właśnie, więc myślę, że fajnie byłoby spróbować akurat tej. No i znowu zgłodniałam! :)
Jak zwykle mocno klimatyczne zdjęcia, jak i zapewne odwiedzone przez Was miejsce ;).
Ciekawa ta hala, pierwszy raz ją widzę :) A o kawie żołędziowej też nie słyszałam, chociaż w sklepach eko prawie, że mieszkam :D
Jak zwykle piękne zdjęcia ♥ Ciekawa jetem tej kawy z żołędzi – kiedyś słyszałam na jej temat kilka słów, ale nigdy nie miałam okazji jej próbować :) Taks samo sprawa tyczy się Kusumi Tea :)
Haha, dokładnie, ale zbieg okoliczności! :) Uważam, że ta Hala to naprawdę piękne miejsce. Jadłyśmy w Mango w Nowy Rok, hummus jest przepyszny! A te herbaty z Kusmi dla mnie niemalże nie mają sobie równych.
ps: Twoje zdjęcia są piękniejsze! :D Buziaki
spóźnione smacznego, mam nadzieję, że wykombinowałaś coś pysznego :) widzę, że kawa żołędziowa wywołała spore poruszenie :D
Wygląda naprawdę klimatycznie. I te książki piękne :D
Pięknie tam! Do tej pory widziałam tylko na zdjęciach i patrząc na to, że daleko mam do Warszawy, pewnie nie prędko się to zmieni, ale fajnie że są takie klimatyczne miejsca :)
O mleku też słyszałam, podobnie jak o glutenie, niestety u mnie odrzucenie obu nie za bardzo pomogło, ale może zmiana diety pomoże, nadal zaczytuje się w różnych książkach więc pewnie nie jeden sposób spróbuje na takie hormonalne zmiany :)
Falafele z hummusem wyglądają pysznie :)
super zdjęcia!