Znalezione w telefonie (cz. 2)
Przygotowania do przyjęcia w Oranżerii.
Pyszne jedzenie i planszówki czyli jak najczęściej spędzamy wolny czas;)
Ulubione widoki z okna, spotkania z przyjaciółmi i przymierzanie prokuratorskiej togi użyczonej przez męża K.
Początki wiosny.
Najlepszy hummus oczywiście w Mezze.
Migawki z Dubaju.
Zjadłam wszystkie te pączki na raz.
Walentynkowy obiad ze specjalnym menu w naszej ulubionej hinduskiej. Prawdopodobnie nigdy w życiu aż tak się nie przejedliśmy.
I wiosna w pełni.
Nocny market.
Po jednym z końcowych zdjęć wzięła mnie ochota na zjedzenie zapiekanki. Fajnie, brakuje mi tutaj tylko jakiś fajnych fotek z samochodu. Przy okazji fajny ten baro – autobus.