JUNE 11, 2013
Domowy wrzesień i październik.

Podczas porządkowania wałęsających się wszędzie bibelotów odnalazłam zwierzątkowe zwijacze do kabli o których przypomniała mi ostatnio
duh.

Afekt do bubble tea nie minął mi wraz z końcem lata, ale teraz chętnie znalazłabym jakiś pyszny zimowy odpowiednik, macie może propozycje?:)

Jak na razie najlepszym rozgrzewającym napojem pozostaje gorąca herbata.


Mój hit – szczoteczki, których największą zaletą wcale nie jest wygląd. Chociaż miały służyć głównie w podróżach, w wakacje na jakiś czas zastąpiłam nimi ulubioną elektryczną.


Miejsce starego notatnika na szkice zajął poniższy, kupując go zatęskniłam za zimą.


Jeśli na coś zawsze potrafiłam wydać małą fortunę to były i wciąż są to książki.


Kubek w kotki pochodzi jeszcze z czasów dzieciństwa.

Z codziennych leśnych spacerów.

