MAY 15, 2022

Wiosna z Mrysiem!


Zacznę ten wpis moją ulubioną serią zdjęć.





Nie mogę się nadziwić jak świetnie bawimy się z tym cudakiem.


Już ósmy miesiąc!


Przepyszne francuskie śniadanie w Krem.




Po skończeniu ośmiu miesięcy zaczęło się stawanie i chodzenie przy meblach.

Zamiłowanie do książeczek nie słabnie.

Jakoś w siódmym/ósmym miesiącu Mryś zaczął przytulać wszystkie poduszki i kocyki, które znajdował na swojej drodze, a przytuleniu najczęściej towarzyszył błogi uśmiech.

“Wyborne to mleko!”


Drewniane zabawki ostatnio cieszyły się największym zainteresowaniem.



Na tym zdjęciu jeszcze dwa ząbki, a teraz są już cztery:)

Na szczęście etap w którym każdy nowo napotkany obiekt musiał zostać posmakowany mamy już chyba za sobą.

Słodzian Mrysianu.

Po siódmym miesiącu dziecię zaczęło eksplorować dom na pełnej, śmigając jak błyskawica. Wbrew wcześniejszym obawom, życie rodziców stało się nagle znacznie prostsze;)


Za oknem pierwsze, nieśmiało rozwijające się z pączków listki. Długo musieliśmy poczekać na wiosnę w tym roku.

Obecnie ulubione smakołyki Mrysia to: hinduski dal, hummus, kanapki z guacamole, jajkiem i warzywami, banan z masłem orzechowym, bataty, mango.

Sypialnia w wiosennej odsłonie.

A tu jeszcze zupełnie suche badyle za oknem. Za to Mryś mógł lepiej widzieć co też się dzieje na ulicy.

Dom. Nie idzie ta budowa w tempie jakiego byśmy sobie życzyli, ale jak na dzisiejsze zwariowane czasy chyba nie jest tak źle.

Jeśli się lubi mocno industrialne klimaty to można się już wprowadzać;)

Okna nad salonem do podziwiania gwiazd z kanapy.



Sypialnia. W wyobraźni wychodzę codziennie rano przez te drzwi na taras na krótką praktykę jogi. Później przypominam sobie, że przez 3/4 roku jest zimno.

Uciekamy przed deszczem.