Spacer po miejscowości w której zatrzymaliśmy się na noc. Zauroczyły nas zawieszone nisko chmury, które zdawały się znajdować na wysokości położonych wyżej domów, niestety zanim wygrzebałam aparat prawie nie było po nich śladu.
Na ulicy nie spotkaliśmy chyba nikogo, być może ze względu na późną porę. Jednak spacerujący ludzie raczej nie są tam częstym widokiem (co by pewnie jakoś wyjaśniało dlaczego chłopcy w tym samochodzie bardzo uparcie fotografowali/nagrywali nas tabletami).
Plus kilka szybkich ujęć z hotelu.
Na ścianach zawieszone były jelenie głowy, które chętnie widziałabym w naszym mieszkaniu. Chyba byłam zbyt pochłonięta pożeraniem pysznego śniadania by pomyśleć o zdjęciach i tylko na jednym załapała się jakaś.
Gdzie Ty trzymasz aparat, że musiałaś go wygrzebywać?! :)
Cały czas jestem kompletnie zauroczona miejscem.
A jelenie głowy są straszne.
Niezwykły klimat ma Północ w Twoim wydaniu!
łał, świetnie urządzony hotel! szczególnie podobają mi się te zdjęcia na ścianach :)
uwielbiam Twoje fotorelacje z podróży :)
oja, jakie tam wszystko kanciaste!
przeciwwaga dla krajobrazu w tle:)
już czekałam na zmiany layout, a tu prosze – większa niezależność :)
Lubię opustoszałe miasteczka, coś w sobie mają. A te chmury niziutko, musiały być niesamowite. :)
wiem, wiem, zdjęcia już wybrane i wgrane, ale jakoś nie moge sie zebrac, żeby je dodac ;) (czytaj – nie chce mi sie :P)
hehe, tak myslałam, że bedziesz zachwycona róznorodnościa robaków :P
też dużo widze ostatnio płazów, i dobrze! chociaz na wiosne pewnie znowu bedziemy podziwiać na jezdniach “płaskówki”, przejechane przez samochody :(
hehe,no bardziej te trampki do Ciebie pasują, ja jak kiedyś przyszłam w nich na uczelnię, to ludzie mi mówili, że jestem od czubka glowy do łydek sobą, a stopy ukradłam komuś innemu ;) no ale cóz, buty dostałam, więc szkoda było nie chodzić ;)
bardzo na tak!
Miasteczko wygląda trochę jak sceneria z filmu, jakby zaraz miało stać się coś zaskakującego.
A tak w ogóle to kolejna fantastyczna relacja z podróży – uwielbiam! :)
Moja torba pochodzi z Sinsay’a, zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. :)
ommgggg, trzeba byc niedobrym, zeby zaby rowerem rozjezdzac:-(
do mnie? najlepiej czarne :D i pewnie trapery ;-) albo zwykłe sandały
opustoszałe miasteczka stanowią nieodłączny element noreeskiego krajobrazu. Smutne to, ale prawdziwe…