Bad Books – Forest Whitaker
poranek nad oceanem, szampan, croissanty i moja zadowolona mina – grumpy cat
trochę robię ale generalnie nie mam czasu :P
Kolejna porcja magii. <3 Grumpy cat rządzi! :D
Jak zobaczyłam pierwsze zdjęcie pomyślałam – najlepsze! Ale każde kolejne wprawia w jeszcze większy zachwyt! Piękne wspomnienia:)
tylko ze właśnie albo są beznadziejne albo to siostrzeniec, którego rodzice nie chcą zbytnio upubliczniać w necie albo mój D. który sie wstydzi :P popatrzę coś w domu, ale też niestety ciężko mi znaleźć czas i siły na obróbkę.. byle do czerwca :D
hehe moja rodzina i znajomi też nie lubią się upubliczniać więc rozumiem,
a co w czerwcu?:)
Chyba wszyscy mamy taką minę o poranku :)))
Miejmy nadzieję koniec studiów ;)
Za każdym razem, gdy jestem gdzieś bardziej na południu, zachwycają mnie te różowe kwiaty i muszę się pilnować, by nie zapełnić nimi całej karty :-) Twoja mina na jednym z pierwszych zdjęć jest bezbłędna, za to ciasteczko na fotografii obok wygląda bardzo smakowicie!
Ulala! Szampan na śniadanie z widokiem na morze? Zdecydowanie poproszę :)
moją uwagę przykuło zdjęcie z kolczastą roślina. Wygląda jak malowane na płótnie
od rana drinkujecie :D
Po takim śniadaniu w takim miejscu to można od razu podbijać świat! Nigdy nie piłam szampana na śniadanie (hm, zamiast śniadania:P ), ale brzmi pysznie.
Super to wdzianko z tymi “kropkami” (wypadło mi z głowy, jak to może się nazywać)
tutaj nie zamiast, a do śniadania;)
Dzięki.
Mi się wydaję że w tym roku zimy to prawie nie było, za to doskonale pamiętam 8- miesięczną zimę z ubiegłego roku. Zdecydowanie wole tego roczną. Jak była to była bardzo mroźna.
Kwiaty a w tle błękit połączenie idealne.
Krzaczek cierni pięknie uchwyciłaś.
Szampan na śniadanie w takiej scenerii musiał smakować. A mina obłędna :)
Mam takie same błękitne balerinki :)
moje są w kolorze morskiej zieleni i tak je widzę na zdjęciu, Twój ekran pewnie inaczej wyświetla kolory :)
kocham przeglądać Wasze podróże, robiłam to ostatnie miesiące co prawda w milczeniu, lecz zaglądałam często :)
oraz mam jedno z tych głupich pytań – skąd wytrzasnęłaś ten cudowny sweterek? :D