Fabryka sera w której można było poznać sekrety jego produkcji. Zapamiętałam głównie wąchanie rozmaitych zapachów ziół i traw spożywanych przez krowy. To co jedzą ma podobno wpływ na smak konkretnych rodzajów sera.
Miasteczko nieopodal.
Przyjemny lokal.
Jedyny ser szwajcarski jaki udało mi się sfotografować przed pożarciem.
<3
Jesteście naprawdę uroczą parą :)
dzięki:)
Fantastyczne są te Wasze podróże i fotorelacje z nich – uwielbiam!
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pozostawione na moim blogu, w czasie, kiedy mnie tutaj nie było.
Nowa nazwa i logo są genialne i wydają się idealnie do Ciebie pasować.
Pozdrawiam gorąco :)
Lokal mi bardzo przypadł do gustu :)
Jestem zbulwersowana faktem, że w moich aktualnościach od jakiegoś czasu nie pojawiały mi się nowości od Ciebie. </3 Idę nadrabiać ile mi umknęło.
A czytam "Kłamcę" Ćwieka, a na makro to z wiersza Pawlikowskiej. :)