AUGUST 27, 2016
W lipcu odpoczywaliśmy na Maderze i chociaż był to jeden z najpiękniejszych wyjazdów, dopiero teraz zajrzałam do folderów ze zdjęciami.

Zatrzymaliśmy się w dawnej rezydencji adaptowanej na kameralny hotel, położony na skraju stolicy wyspy.
Z pokoju mieliśmy bezpośrednie wyjście na taras połączony z ogrodem. Widok, który ujrzeliśmy całkowicie nas zaskoczył. Panorama Funchal, wybrzeże, góry, morze zieleni wokół nas i tylko za plecami budynek hotelu. Poczucie przestrzeni było oszałamiające, niestety zdjęcia oddają naprawdę niewiele.



Madera to także owocowy raj, ale o tym w kolejnych wpisach.


Co by było jeszcze piękniej, w ogrodzie tryskały fontanny;)
Po lewej Bolo de mel – tradycyjne, miodowe ciasto maderskie zbliżone do piernika. Naprawdę dobre.

Wschód słońca.

Cały budynek usytuowano tarasowo na wzgórzu więc panoramę można tam podziwiać prawie na każdym kroku.
Widok z restauracji.

Sceneria wyjątkowo podobna do tej
sprzed kilku lat z Wysp Kanaryjskich , zabrakło jedynie miny grumpy cat;)
A tak przy okazji, już po pierwszym dniu przypiekłam nieregularne fragmenty twarzy i szyi. Brawa dla moich umiejętności posługiwania się kremem z filtrem.












Ojej, te zbocza pokryte domkami i mgłą prezentują się cudownie. Piękne miejsce na relaks, jestem pewna, że dużo czasu spędziliście w basenie :D
PS Strasznie mi się podobają te kafelki na stronie głównej *_*
tak naprawdę to nie:D głównie gdzieś wybywaliśmy zwiedzać albo spędzaliśmy czas w Funchal
Niewiarygodnie piękne widoki. I to z tarasu! Wyobrażam sobie, że poranna kawa i śniadanie musiały smakować najlepiej na świecie… W ogóle nie siedziałabym w pokoju, cały czas tylko na tarasie :)
Aaaaależ pięknie! Ta panorama zapiera dech w piersiach, uwielbiam takie miejscówki :) Mi też zdarza się zaglądać do folderów ze zdjęciami już gruubo po dacie ich wykonania :)
wow, ten wschód słońca i widok znad ciastka wyglądają bardzo zachęcająco! zwłaszcza to drugie działa pobudzająco na wyobraźnię i pozwala ‘rozciągnąć’ wspaniałą scenerię na szerszy plan :)
a z przypalonymi rumieńcami wyglądasz uroczo :)
dziękuję:)
Niesamowite miejsce, niesamowite widoki, niesamowite fotografie. Nie mogę się doczekać kolejnych wpisów :D
madera to zdecydowanie nie była moja wyspa, ale u Ciebie prezentuje się całkiem! a bolo de mel to chyba moje ulubione słodkie stamtąd, codziennie jeden musiał wjechać na śniadanie ;)
ciekawa jestem gdzie byliście (chociaż w tydzień da się chyba być wszędzie)!
ha, teraz spojrzałam jeszcze raz na początek i nie ma słowa o tym, że byliście tydzień. nie wiem skąd mi się to wzięło :)
Przepiękne zdjęcia, chciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce :)
Pięknie tam i widok z tarasu zachwyca!
Jeśli te zdjęcia nie oddają piękna tego widoku, to chyba brak mi wyobraźni, by pojąć jak pięknie musiało tam być…
PS. Co za cudowna figura! <3
Ten hotel i te widoki są mega! W najbliższym czasie raczej się tam nie wybiorę, ale namiarami na ten hotel na przyszłość nie pogardzę :)