Z hotelu mieliśmy bliziutko do Barri Gòtic, średniowiecznej dzielnicy gotyckiej, którą przemierzaliśmy wielokrotnie, niekiedy gubiąc się w labiryncie jej uliczek.
W Barcelonie znaleźć można naprawdę wiele doskonałych lodziarni. Lody z Amorino poza smakiem wyróżnia ujmujący sposób podania.
Nie trudno natknąć się tutaj na zachwycające sklepiki, klimatyczne kawiarnie czy restauracje.
Wpadliśmy do Vicens, sklepiku oferującego pyszne turróny by zakupić odrobinę tradycyjnych słodkości.
Mmm, turron. <3 Uwielbiam z migdałami.
Dziękuję za życzenia, wszystko przekażę gdzie trzeba :) Dla Was również moc życzeń, Wesołych Świąt i ściski dla całej Twojej ekipy. :)
Piękne ujęcia! Nigdy nie słyszałam o turronach, ale po opisie wnioskuję, że bardzo bym w tej słodkości zasmakowała :D Lody są rzeczywiście pomysłowo podane :) Patrząc na te zdjęcia nie mogę się już doczekać wakacji :)
Uwielbiam zdjecia palm od dolu i te robione z bram/przez drzwi :) Tajemniczo wyglada Twoja Hiszpania, nadaje sie na ilustracje ksiazek Zafona.
Spoznione wesolych swiat :)
“nadaje sie na ilustracje ksiazek Zafona” najlepszy komplement!:)
nie da się dodać komentarzy u Ciebie więc napiszę tu: świetnie wyglądają te wszystkie światła, a na kilku ostatnich mega klimat z niepokojącą nutą, która jakoś kojarzy mi się z blade runner
dziękuję i wzajemnie;)
dzięki za życzenia i za informacje, poprawiałam dzisiaj problemy z layoutem, a wiadomo – nie da się naprawić buga bez wygenerowania kilku innych ;) teraz powinno być lepiej
trafne skojarzenie, brakuje tylko androidów :)
Śliczne te uliczki. I fantastyczny sposób podawania lodów :D
Ta architektura (!!!)
Mmmmmmmm looody i to jeszcze takie piękne… spokojnie, zostały trzy tygodnie diety ?
Muszę kiedyś zawitać do Barcelony
Turrony! Ja jednak wole te bardziej przypominające tradycyjną czekoladę, niż te twarde bloki, na których można sobie połamać zęby ;)
Ach, z Barceloną mam duży problem. Spędziłam tam zdecydowanie za mało czasu! Np. nigdy nie dotarłam do Barrio Gotic, a dziś byłoby to pierwsze miejsce, do którego skierowałabym swoje kroki. I te przepiękne lody, ach.
też preferuję miękkie turrony, ten z pistacjami był super i ten brązowy jednolity
no to masz powód żeby jeszcze tu kiedyś wrócić:)
Piękna jest Barcelona w Waszych kadrach! Bardziej klimatyczna i tajemnicza niż ją zapamiętałam z moich pobytów:)
A takie lody mieliśmy tez w Lyonie – rewelacja, można było każdy “płatek” tego lodowego kwiatka wybrać w innym smaku:)