Hotel w Krabi zaskoczył nas rozmachem. O ile dość osobliwie spało się w nieco posępnych wnętrzach utrzymanych w pałacowym stylu (w powietrzu unosił się nawet zapach kadzidła?!), tak spodobała nam się huśtawka, którą mieliśmy w pokoju na tarasie.
Widoki z pokoju.
Trochę snaków z 7-Eleven.
Kolagenowy napój i podobne mu specjały są w Tajlandii normą na sklepowych półkach sklepów spożywczych.
Podróż poza sezonem zagwarantowała nam bardzo przyjemną pogodę. Kolejną zaletą była niewielka liczba turystów. Baseny w hotelach mieliśmy zwykle na wyłączność, a czasami nawet niemal całe plaże:)
Tabliczka z zakazem wnoszenia duriana widniała chyba w każdym hotelu, ale w tej konfiguracji spodobała nam się najbardziej:)
Ta huśtawka super. Ciekawy hotel :) Niepowtarzalny klimat a zdjęcia jak zwykle niezwykłe ;)
Ale fajny ten hotel, idzie się zainspirować i porobić wiele ciekawych zdjęć. Azja kolagenem stoi, tylko czekać jak u nas takie cuda stworzą. O widzę Pocky :) Czy ja widzę suszony durian czy coś w ten deseń? Ta tabliczka jest piękna, wcale się nie dziwie :D Piękne zdjęcia, czekam na kolejną część z niecierpliwością :)
to akurat suszony jackfruit – owoc drzewa bochenkowego, podobny do duriana z wyglądu
najlepsze wpisy zostawiłam na koniec;)