APRIL 16, 2018
Ko Samui (cz. 1)
To właśnie na tej wyspie spędziliśmy najwięcej czasu. Był to już ostatni etap naszej podróży, który przeznaczyliśmy na błogie lenistwo.
Wschód słońca!
Mieszkaliśmy w hotelu położonym przy głównej, mocno imprezowej plaży. Poza sezonem mogliśmy cieszyć się jednak spokojem.
Śniadania nad brzegiem morza.
Krystaliczna woda pozwalała podglądać dno. W wielu miejscach wchodząc w głąb morza nawet na 50 metrów, poziom wody wciąż utrzymywał się poniżej pasa.
Zamiast zwykłej wody z młodego kokosa stanowiącej chyba największy przysmak Tajlandii, niektóre restauracje oferowały wariant z rozdrobnionym miąższem i lodem czyli coś jak szejk. Nam obie wersje przypadły do gustu równie mocno.
Kokosowe lody z miksem przedziwnych, pysznych dodatków.
Jeden z hotelowych basenów z których nie korzystaliśmy, mając w sąsiedztwie morze.
Były to już ostatnie wakacje dla mojego kapelusza, po tym jak wielokrotnie zaliczył kąpiel w wodzie.
Obawiałam się jedzenia w Tajlandii i chociaż nie wszystko mi smakowało (durian:), miałam okazję zjeść mnóstwo znakomitych rzeczy. Wystarczyło namierzać restauracje w internecie. Wychodzimy z założenia, że szkoda czasu i pieniędzy w podróży by jeść niesmaczne posiłki;)
Jakie piękne flamingi tam mieszkają! :D
Cudne zdjęcia, jak zwykle rajsko i przyjemnie. Czy było bardzo gorąco?
nie, byliśmy poza sezonem w porze deszczowej, temperatury idealne – gorąco, ale powietrze świeże i bardzo przyjemne, tylko chwilami odczuwało się upał
wiesz, że w PL sprawdzam opinie o restauracjach, a poza granicami jakoś nie. Rzeczywiście warto, by poznawać najlepsze lokalne smaki. Nie ma co ryzykować, choć my zazwyczaj jesteśmy zadowoleni ;) Jakaś intuicja chyba… Piękne zdjęcia jak zwykle, przemiło nastrajające o poranku
Na tej wyspie nie byłam, ale patrząc na te, które udało mi się odwiedzić, wydaje mi się, że różnią się tylko ilością turystów. Te piękniejsze mają też cudne skały, te mniej spokój. Piękna ta woda.
są tam skały, ale trzeba było podjechać i sobie już odpuściliśmy
spokój był chyba tylko ze względu na brak sezonu aczkolwiek w nocy na plaży sporo imprez
Bunch of fake flamingos flocking by the ditch
(Can I get a witness?)… siła skojarzeń ;)
Nie mogę przestać się patrzeć na te zdjęcia, jak tam pięknie i przyjemnie, nie to co u nas pierwsze słońce i już susza :)