Domowa zima.
Od jesieni przetestowaliśmy mnóstwo cateringów w wersjach wegetariańskich. Zwycięzcą został Maczfit!
Odrobina rozpusty.
Nasze niedzielne obiady w ostatnich miesiącach zdominowała tajska kuchnia. Thaisty | Plac Bankowy.
Leniwe poranki w piżamie.
Futrzak miał prawdziwą frajdę ze świątecznych prezentów. Oczywiście przede wszystkim ze swoich zabawek i łakoci.
I jeszcze sylwestrowo, z oczekiwania na gości.
Teraz przez Ciebie (a może dzięki Tobie?) będę odliczała czas do Gwiazdki. A nie mamy nawet wiosny :D Cudowny klimat i tyle żarcia, że ślinka cieknie po biurku. <3
wydawało mi się, że bez sensu te foty z takim poślizgiem wrzucać gdy już prawie mamy wiosnę, także tym bardziej miło <3
e tam, wystarczy obejrzeć letnie zdjęcia Moniki, żeby potęsknić do lata; a tu przypomnienie, że zimą też może być ładnie ;)
jednak czekamy na wiosnę :)
<3
każda pora roku ma swój urok, ale zimę uważam za zdecydowanie zbyt długą;)
Twoja domowa zima jest piękna. Moja też niczego sobie…ale już chcę wiosnę :) Zdecydowanie już czas :)
Bardzo klimatycznie ❤