MAY 18, 2019
Dubaj (cz. 10)
Na pustynną wyprawę wybraliśmy się z fantastycznym kierowcą pochodzącym ze Sri Lanki, towarzyszyła nam para z Francji i dziewczyny z Kanady. Zostaliśmy odebrani bezpośrednio z hotelu, po około 1,5h dotarliśmy wgłąb pustyni. Nie byliśmy przekonani czy w ogóle wybrać się na taką wycieczkę (opinie bywają różne, zależnie na co się trafi), a jednak tę przygodę możemy śmiało zaliczyć do najlepszych doświadczeń w Dubaju.
Ekstremalny rajd po wydmach dostarczył niesamowitych wrażeń, chociaż 30-40 minut szaleńczej jazdy to troszkę za długo i pod koniec zaczynało już lekko mdlić.
Przerwa na słodkości i napitki.
Gulab jamun czyli coś jak mini pączki w syropie z kardamonem i szafranem oraz kawa po arabsku (spożywana z daktylami).
Sokoły do polowań związane są z tradycją Dubaju i uchodzą tam za symbol prestiżu. Szejkowie płacą za nie niewiarygodne kwoty. Ptaki podróżują z nimi limuzynami, latają pierwszą klasą w samolocie i towarzyszą im podczas spotkań biznesowych. W Emiratach funkcjonuje nawet specjalistyczna klinika dla sokołów.
Dałam się namówić naszej grupce na sandboarding (pustynna wersja snowboardu), co okazało się fantastycznym przeżyciem!
Przy ostatnim zjeździe dotarłam najdalej, za to wracałam z twarzą oblepioną piaskiem;)
Być może oglądaliście serial Master of None (jeśli nie to polecam – szczególnie drugi sezon!) w którym główną rolę gra Aziz Ansari. Nasz przesympatyczny kierowca bardzo nam go przypominał, mówił i żartował zupełnie jak Aziz. Stale towarzyszyło mi wrażenie, że spędzamy czas właśnie z tym aktorem:)
Na wieczór zajechaliśmy do obozu na pyszne barbecue połączone z występami artystów.
Sokolnik.
Wszystkie dania i deser serwowano do stolików. Figlarny kelner podrzucał nam dokładkę szaszłyków, gdy nie patrzyliśmy;)
Tradycyjny taniec tanura o którym wspominałam w poprzednim wpisie z rejsu.
Po tanecznym występie z ogniem pozostało zbierać szczękę z podłogi!
bartek na pierwszym zdjeciu z sokołem ma niezbyt wyrazna mine:D
a te kagance na wielbłądach to po to, żeby nie pluły:D?
specjalnie się skrzywił gadzina;)
tak
Ostatnie zdjęcie najlepsze ❤
Moi rodzice również wybrali się tam na wycieczkę – niesamowicie to wspominają! A dzięki Waszym zdjęciom mogę się tam na chwilkę przenieść. Twoje fotki z wielbłądami to złoto.
<3