Wiosna 2020 (na zdjęciach z telefonu)
1, 5, 9. Beztroskie przygotowania na lato (a potem nadszedł koronawirus) | 3. Plus lockdownu – mąż też pracuje w domu:) | 7. Barwy plemienne po wizycie u weta
Zanim nadszedł wirus zdążyliśmy kilka razy odwiedzić cudny nowy lokal w naszej okolicy.
2, 6, 8. W pobliżu mamy uroczą lodziarnię z pysznymi, naturalnymi lodami.
2, 8. Wielkanocne wieńce z osiedla. | 4. Nie znoszę maseczek. Udało mi się wreszcie skończyć te, które zalegały po szafkach.
1. W łososiu (mężowi ta opaska kojarzy się z warkoczem z łososia:D) | 3. Pizza w Semolino | 6. Słodkie świętowanie dnia kobiet.
W końcu wiosna w pełni!
5, 9. Poidełka dla pszczół | 3. Domowe biuro | 6. Słodziątko
2. Nie ma to jak śnieg w maju | 3. Zakupy na kwarantannie | 6, 9. Zamiast siłowni
Z wiosennych spacerów po najbliższej okolicy.
Uwielbiam te różowe drzewa!
1. Szybkie tosty z jajkiem i pastą z awokado | 3. Bananowe placuszki z borówkami | 6. Sezon na szparagi rozpoczęty | 8. Pijane truskawki
2. Ulubiona sałatka (jarmuż z sosem z gorgonzoli, szparagi, orzechy, rukola, owoce) | 3. Poranki w piżamie;) | 6. “Czy mogę od pani grzankę?”
1-4, 8. Na lockdownie playstation wróciło do łask | 3, 4, 8. Trine – ta gra to magia! | 9. Mój nowy hit kuchni hinduskiej – soliród
Od lat UWIELBIAM Twoje zdjęcia. Nawet nie wiem, jak Cię znalazłam, ale to było dobre znalezisko :)
jak miło! czyżby “Itu” Itusia z Florydy???:)
Cudowne fotki ❤
Jes, jes!! Nie wiedziałam, jak inaczej się podpisać, chociaż bloga już nie prowadzę (ale często ostatnio nachodzi mnie myśl, żeby wrócić do pisania). Bardzo mi miło, że mnie pamiętasz :)))
Oczywiście, że pamiętam:) Ale super tak odświeżyć blogowy kontakt po latach! Dalej mieszkacie w Stanach? Jeśli wrócisz do pisania koniecznie podrzuć link do bloga:)
:)))) ale mam radochę!! Dam znać, jak wrócę! Czasem myśle o blogach, które dawno czytałam i albo ich nie ma, albo w ogóle nie mogę przypomnieć sobie nazw. Szkoda trochę. To był inny świat.
Ale to nie tak, że nnie nie było na Twoim blogu w ogóle. Co jakiś czas myślałam sobie: ciekawe co tam słychać u Kieliszka (hahahaha yup!). Wchodzilam, podziwiałam zdjęcia i nie zostawiałam śladu. Taki typowy creep :). Dalej jesteśmy w USA, ale przeprowadziliśmy się do Oregonu prawie dwa lata temu.
haha już chyba nikt mnie tu nie odwiedza (może poza znajomymi) kto pamięta mnie jako Kieliszka!:D
wszyscy przenieśli się na instagram (masz? chętnie podpatrzyłabym Twoje życie w Stanach:) albo dali sobie spokój, ja mam za duży sentyment do bloga żeby zrezygnować więc raczej tutaj pobędę jeszcze długo:)
ej, ja pamiętam Kieliszka;)
w tym zestawie z lodziarnią masz już takie długie włosy!
należysz zatem do wysublimowanego grona (prawdopodobnie) dwóch osób:D
przez pochylenie głowy wydają się pewnie dłuższe, od czasu zrobienia tego zdjęcia sporo jeszcze urosły, ale niedługo znowu skracam
Haha moze jest wiecej osob, ktore Cie tu podpatruja i pamietaja stare czasy. Do insta podchodzilam dwa razy i jakos nie moge sie przemoc, zeby zostac na dluzej. Chyba wole wlasnie typowe blogi sprzed lat.
a ja długo zwlekałam z założeniem konta, bo podchodzę nieufnie do takich nowości, zupełnie nie rozumiem np. idei tik toka:D ale w końcu polubiłam insta, działa na mnie inspirująco, chociaż nie podoba mi się, że od dłuższego czasu jest nastawiony coraz bardziej komercyjnie:/