Pierwsze foto urywki z nowego domu (cz. 2)
Detale w kuchni zdążyły się już pozmieniać więc poniżej trochę nieaktualnie.
Zdjęcia, które powstały zupełnie spontanicznie w dwie minuty. Akurat fotografowałam syna gdy wpadł do nas tata, zrobiwszy sobie przerwę w pracy.
Mryś mocno się angażuje w tę serię książeczek, wydaje odpowiednie dźwięki, klaszcze, klepie się po brzuszku kiedy trzeba itp. :D
Lampa nad stół wisi od lipca, a na sam stół musimy zaczekać aż do grudnia (ponad trzy miesiące od złożenia zamówienia). I tak właśnie wygląda to urządzanie domu.
Ta jesień za oknami…
Nie mamy czasu celebrować tegorocznej jesieni w pełni tak jak bym chciała, ale za to kolorowy las tuż za oknami do którego możemy wyskoczyć na spacer (korzystając z przepięknej pogody) wiele mi wynagradza. A w domu udało mi się wprowadzić chociaż drobne jesienne akcenty, które wprawiają mnie w dobry nastrój.
Spacer w tym lesie to dla mnie jakiś nowy poziom szczęścia. A jesienią pachnie obłędnie.
Moja słodycz.
Najpiękniejsze kolory i wzory dziecięcych ubranek, wygląda na to, że mi się nigdy nie znudzą.
We wszystkich szafach w pokojach i w kuchni zrobiliśmy schowane szuflady na dolnych poziomach.
Piękny ten dom macie, bardzo spójny. Pozdrawiam!!!