Trzecie urodziny Maurycego obchodziliśmy hucznie aż przez dwa weekendy. Solenizant był zachwycony:)
Ze względu na liczne dekoracje wybrałam w tym roku prostą formę tortu (dakłas o smaku pistacjowym).
Pojawiły się też mysie akcenty na specjalne życzenie syna (wybrał na urodziny motyw dinozaury + myszy;)
A idealny prezent dla fana fotografii i myszek to…
Od dziadków otrzymał swój pierwszy rower.
Pycha!
Urodziny syna przypadają w naszą rocznicę ślubu, którą zwykle obchodzimy wieczorem gdy Mryś już śpi.
No a za tydzień kolejni goście i kolejna impreza:)
Dziadkowie przywieźli słodkości i jeszcze jeden tort.
Na koniec jeszcze parę foteczek z telefonu.
To musiały być przecudowne urodzinki! A tort wygląda niesamowicie <3 Widzę, że pasja dinozaurowa trwa :)