AUGUST 28, 2018
Pod koniec maja wypoczywaliśmy w domku na wodzie nad morzem. Ostatnie dni sierpniowych upałów spędziliśmy natomiast w cudownej chatce na drzewie w Nałęczowie. Wróciliśmy zachwyceni i w stu procentach wypoczęci. Pobyt “w drzewach” dostarczył pięknych doznań. Odetchnęliśmy leśnym powietrzem, a ciszę przerywały jedynie ptaki i rozbrykane wiewiórki.
Mieliśmy już okazję odwiedzić sporo wyjątkowych ‘hoteli’, ale nałęczowskie domki pozostaną dla nas jednym z najbardziej magicznych miejsc.

Zatrzymaliśmy się w Sośnie – dwupoziomowym apartamencie w całości zawieszonym na drzewie na wysokościach 2 – 4,5 m. Na dole usytuowano część wypoczynkową z aneksem kuchennym oraz łazienkę. Na piętrze znajduje się wygodne łóżko, szafki i półka z książkami. Parter i antresola zostały wyposażone w dwa oddzielne tarasy. Z przestronnych okien rozpościera się widok na jeden z malowniczych wąwozów. Zadbano o każdy detal włącznie z podgrzewaną podłogą w łazience. Oprócz ciekawych książek i planszówek na gości czeka lornetka umożliwiająca obserwowanie zwierzaków buszujących w koronach drzew.











Codziennie o 9.00 pod drzwi domku dostarczone zostaje pyszne śniadanie spakowane w wiklinowy kosz. Wszystko ładnie przygotowane, urozmaicone, z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb dietetycznych. Po południu w podobny sposób serwowane są wyśmienite, słodkie podwieczorki w sam raz do kawy.







Przed śniadaniem, każdego dnia ćwiczyliśmy jogę na górnym tarasie. Później mata (po dołożeniu poduszek) służyła mi już do wylegiwania w towarzystwie książek. Podczas takiego błogiego lenistwa po pniu drzewa tuż nad moją głową zeszła zaciekawiona wiewiórka.










A wieczorem…


Spacery