APRIL 26, 2014
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a1.jpg)
Przed Świętami odwiedziliśmy Paryż. Nie zrobiłam szczególnie wielu zdjęć, ale z pewnością wystarczająco, by pojawiło się kilka obszernych wpisów. Na początek coś z hotelu i trochę jedzenia, które udało się sfotografować nim zostało pożarte:)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a2.jpg)
Hotel znajduje się przy metrze, w pobliżu bazyliki Sacré-Cœur, Opéry Garnier czy Moulin Rouge. Mieliśmy więc gdzie spacerować i spędzaliśmy w nim minimum czasu. Trochę zaniedbałam przez to zdjęcia, ograniczając się do kilku pstryknięć w naszym pokoju. Nie ujęłam natomiast uroczego ogródka z kolorowymi stolikami i krzesłami.
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a3.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a4.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a5.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a6.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a7.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a8.jpg)
W okolicy co kilka kroków trafialiśmy na piekarnię. Spróbowaliśmy mnóstwa bagietek (które w Paryżu są faktycznie przepyszne) oraz pain au chocolat (bułeczki z francuskiego ciasta nadziewane czekoladą). Moim numerem jeden została bagietka z oliwkami i serem. Niestety, było mi ją dane zjeść tylko raz.
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/a9.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b1.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b2.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b3.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b4.jpg)
Ladurée – słynna cukiernia oferująca podobno najlepsze makaroniki. Ciastka okazały się bardzo dobre, ale według nas nie warte swojej ceny (1,90 euro za sztukę). Trochę nie rozumiem szaleństwa wokół nich.
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b5.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b6.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b7.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b8.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/b9.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/c1.jpg)
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/c2.jpg)
Wieczorna uczta przed porannym wyjazdem. Niepozornie wyglądające desery z kasztanów okazały się jedną z najlepszych rzeczy jakie zdarzyło nam się jeść.
![](http://kieliszek.lh.pl/images/658/c3.jpg)
Piękne, smakowite zdjęcia, gdybym była taką dobrą Fotograf to zdjęcia z mojej majówki biłyby wszystko na głowę, no ale nie jestem eh… szkoda
Pięknie i przepysznie. Paryż to jedno z moich największych marzeń.
Paryż taki rrrromantyczny :)
ależ z Ciebie obieżyświat, tylko pozazdrościć :) a szczerze przyznam, że też nie rozumiem o co chodzi z makaronikami .. :)
pysznie to wszystko wygląda, pokój też sympatyczny, czekam na resztę Paryża Twoim okiem:)
Piękne zdjęcia, kolory i klimat!
Zdecydowanie! Mam zamiar nadrobić :)
Im bliżej sesji tym mniej czasu :D ale staram się targować z dniem i wyciągać z niego jak najwięcej czasu ^^ i zapomniałam napisać, że masz genialną obudowę na telefon ! :D
Paryż, ach… czekam z niecierpliwością na kolejne wpisy…
Mmmmmmmmmmmmm pysznię… dobrze że zaraz mam obiad :)
Ja wolę bagietki od makaroników i to właśnie one mi się z Paryżem kojarzą. Śliczny hotelik no i zazdroszczę podróży :)
Wow czy Wy potraficie wysiedzieć w domu chociaż tydzień? :D zazdroszczę tych podróży, u nas niestety krucho z finansami i urlopem
bez przesady;) jeździmy gdzieś zawsze na kilka dni/tygodni, a zdjęcia na bloga wrzucam później przez długi czas
Wy do Paryża, ja do Warszawy ;) ślicznie Ci wyszły zdjęcia makaroników! a ze smakołyków Bonne Maman najlepsze są te czekoladowo-karmelowe :D
dokładnie :)
Zdjęcia ze spaceru w rezerwacie leśnym Segiet.
Przepadam za kampaniami reklamowymi wody Evian, dojrzałam ją na jednym ze zdjęć :P
Aaa zazdroszczę Paryża!! Też chcę kiedyś się wybrać :)
Taki uroczy, malutki pokoik :)
Podróżowanie musi być fajne.
uwielbiam te produkty z Bonne Maman! <3 w ogóle tęskni mi się już za Paryżem, więc zazdroszczę wycieczki ;)
nie ma to jak francuska bagietka i widze więcej tam lokalnych specjałów do których slinka mi cieknie! :) Wybieram się do paryża w pierwszy weekend czerwca:) pozdrawiam
uwielbiam takie jedzeniowe posty. widzę, że przyjemnie spędziliście tam czas. opinia o makaronikach jakoś mnie nie zdziwiła. wszyscy dobrze wiemy, że często coś jest przez wszystkich ubóstwiane z niewiadomych przyczyn, bo jak to mówią – szału nie ma ;p