OCTOBER 15, 2015


Do Oia przypłynęliśmy statkiem, którym wcześniej wybraliśmy się w rejs po kalderze. Miasto położone jest na szczycie klifu, czekała nas więc wspinaczka po stromej ścieżce lub wjazd na osiołku. Wybraliśmy własne nogi, co wiązało się z przywieraniem do ściany przez większość czasu – grupy zwierzaków woziły nieustannie leniwców w górę i w dół. Nasze stopy szczęśliwie nie zostały zmiażdżone.







Koty znajdą mnie wszędzie. Zabrakło tylko miotły na której miałabym odlecieć.


Najlepsze lody na Santorini.


A na deser (po lodach;) pizza i jogurt z mango.